skip to main |
skip to sidebar
po robocie - dużo się dowiedziałam, zrobiłam jabłecznik, wege-pasztet i pierwsze przetwory w życiu (masło bananowe). droga w lesie, czas na nowy notes.
niedzielna wycieczka do pilawy, bardzo dobry pomysł. solniczka i gazety do domu. kaczka ma chyba już 13 lat!
no więc, jesień. całkiem nieźle, oprócz wyrzutów sumienia. cieplejszy dzień dzięki: wegańskiej lasagne z mlekiem kokosowym i cukinią z ogródka. co to nie rośnie!
winterfeldt markt, trzeba się wybrać do falenicy. niewyczerpana lista "trzeba".
dzisiejszy znośny obiad: kurki. czas nauczyć się gotować.
no, trochę odespałam. pierwszy poranek w berlinie spędziliśmy w muzeum instrumentów. brak zdjęć z najprzyjemniejszych miejsc. dużo frytek, piwa, spacerów.