skip to main |
skip to sidebar
tak się czuję od paru dni, tylko że nie po podróży, nie na lotniskach ani nie w takich ałtfitach. im więcej leżę tym mniej mam energii. to są skany z lutowego vogue uk, *vicky na okładce*, bartek przekazuje: na sportfanie piszą, że posh jest w ciąży, news dnia
a dzisiaj było zaćmienie słońca (helmut lang pre-fall 2011)
cześć dzieciaki. nowy rok nie robi wielkiej różnicy, kiedy postanowienia robi się co tydzień. jak widać coraz mniej się udzielam, praktycznie w ogóle nie robię zdjęć, piszę tylko po notesach. próbuję skupić się na rzeczach osiągalnych. jak zwykle chcę za dużo i za dobrze. muszę mieć się na czym oprzeć, może jakieś słowo roku? przydatne.