co się działo: zrobiłam trufle i ciasto, smakowało. później było jeszcze zwykłe życie, podróż do brzegu/pisarzowic/wrocławia (grzybianka i grysik u rozwity miś). szybko wróciłam i znowu sypie śnieg. już nie mam zamiaru robić mu zdjęć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz