skip to main |
skip to sidebar
hm, niewiele widać. w kaaażdym razie, przed wczorajszym bibsonem miałam spodziewany kryzys ubraniowy, ale wybrnęłam z tego dzięki nieśmiertelnemu sexy basic i przekonaniu, że szarobure i czarne jest spoko. pomógł też ten oto lookbook alexandra wang. nie znoszę, jak mi wszystko śmierdzi fajkami
SEXYBASIC4EVER
OdpowiedzUsuńLIKE.
OdpowiedzUsuń