skip to main
|
skip to sidebar
emptying the ashtrays
poniedziałek, 6 grudnia 2010
trzeci dzień świętowania. ubieram się w co mogę, płaszcz z topshopu i kurtka z newlooka. zrobiłam trochę postanowień, niezależnie od stanu posiadania. pierwszy sukces: muffinki zrobione, zjedzone. jeszcze tyle brakuje mi do glamouramy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
►
2013
(12)
►
czerwca
(1)
►
kwietnia
(1)
►
marca
(2)
►
lutego
(4)
►
stycznia
(4)
►
2012
(99)
►
grudnia
(7)
►
listopada
(1)
►
października
(3)
►
września
(12)
►
sierpnia
(4)
►
lipca
(11)
►
czerwca
(6)
►
maja
(10)
►
kwietnia
(8)
►
marca
(10)
►
lutego
(12)
►
stycznia
(15)
►
2011
(254)
►
grudnia
(15)
►
listopada
(16)
►
października
(17)
►
września
(17)
►
sierpnia
(15)
►
lipca
(18)
►
czerwca
(27)
►
maja
(30)
►
kwietnia
(33)
►
marca
(24)
►
lutego
(30)
►
stycznia
(12)
▼
2010
(84)
▼
grudnia
(14)
karl, lat 22, rok 1955
Bez tytułu
niezły przykład stylu basic!
Bez tytułu
jak wiadomo, szafiarką to ja nie będę, bo nie ma f...
Bez tytułu
tu widać najlepiej, że kapelusz od idy jest na mni...
no i nie poszłam na seminarium. zamiast tego bartu...
dziś z kubiksem byliśmy na parawykładzie o modzie ...
Bez tytułu
Bez tytułu
Bez tytułu
trzeci dzień świętowania. ubieram się w co mogę, p...
i to się nazywa sexy basic!!!! bardzo bym chciała ...
►
listopada
(17)
►
października
(23)
►
września
(24)
►
sierpnia
(6)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz