wtorek, 28 września 2010
cześć, już się pokazują najróżniejsze wiosenne kolekcje, ale ja trochę się cofam i harmonizuję z jesienią. podoba mi się taka prostota, można by wykombinować takie outfity po taniości, chyba. tu już na wiosnę, iceberg
poniedziałek, 27 września 2010
tak tak, staczam się i robię sobie zdjenka w przebieralni. ALE! jedna z moich ulubionych szwedzkich dziewcząt też tak robi! ma lepszy aparat i fajniejsze stroje, ale i tak czuję się usprawiedliwiona. nietęgą mam minę.
(buty - river island, jegginsy - vero moda, no jedne mam tylko, sukienkotunika - a wear, knitwear - topshop, w zasadzie ubieram się w to samo, kurtka - ciuchland, zabrałam paukolinie, torba - pull&bear)
chciałabym chodzić z filiżanką na głowie, ahah, to są projekty anny miminoshvili
wielkie mnóstwo o wschodnich projektantach znajduję na blogu kapka, czasem mnie to aż zaskakuje
niedziela, 26 września 2010
jak to powszechnie wiadomo, bardzo bardzo lubię projekty ani kuczyńskiej. jeśli kiedyś będę brać ślub, to chyba w jej ultraprostej sukience, haha ;) no. nowa kolekcja, bardzo uniseksowa, garabombo!
sobota, 25 września 2010
mimo wszelkich prób i starań, wciąż ciągnie mnie do szaro-czarnej geometrii. w każdym razie, petar petrov, kolekcja tu
piątek, 24 września 2010
wiecie co? zupełnie mnie już nie satysfakcjonują zdjęcia sosen i innych takich. powstał plan roczny; chodzi o to, żeby wreszcie zrobić coś dobrego. zatem dzisiaj to tylko przymiarki, magazynowanie. mam nadzieję, że zadziałam jak drożdże, i będzie mi to rosnąć, rosnąć. będzie trochę kasowanka, będzie dużo pomyłek, ale muszę od czegoś zacząć. za rok, za dwa. aż zaczną mi na redakcyjne biurko przysyłać zaproszenia do showroomów i luksusowe kosmetyki do spróbowania.
kaman! opóźniłam się o jakieś 2-3 lata, ale co tam.
co dziś chcę pokazać, zanim zapomnę, to:
moja nowa ulubiona modelka, której życzę dużo zdrowia i sukcesów, czyli lynn amelie rage. tu pełna sesja.
wtorek, 21 września 2010
no siema, dzisiaj znowu dopadła mnie ekscytacja, klawiszami zajmiemy się później, myślę o OUTFICIE. więc ja też chcę kapturo-pelerynę, no i to nie są cekiny, tylko taki lejący się materiał tam te spodnie, czy to będzie odbijać światło i się mienić - nie wiem? oraz chciałabym zrobić makijaż tancerzy butoh, oczywista inspiracja filmem "hanami - kwiat wiśni".
poniedziałek, 20 września 2010
jest tak, że topshop oszalał i ma za dużo pięknych rzeczy, o czym się przekonałam w dublinie (megagigatopshopiks pełen smakołyków, to działa przygnębiająco) no i proszę zobaczyć na ten wybieg. dzisiaj dokonałam dosyć niepewnego zakupu tego tam na górze, jest okej? bo jest to bardziej lekka i elegancko-babciowa alternatywa do gigaswetra z zary, którego brak. ale będzie, w sklepie. na razie nie odcięłam metek (i tak wracałam do domu, z metkami na wierzchu). ja to kocham bardzo, ale może jednak lepiej zaoszczędzić, huh?
sobota, 18 września 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)