poniedziałek, 20 września 2010
jest tak, że topshop oszalał i ma za dużo pięknych rzeczy, o czym się przekonałam w dublinie (megagigatopshopiks pełen smakołyków, to działa przygnębiająco) no i proszę zobaczyć na ten wybieg. dzisiaj dokonałam dosyć niepewnego zakupu tego tam na górze, jest okej? bo jest to bardziej lekka i elegancko-babciowa alternatywa do gigaswetra z zary, którego brak. ale będzie, w sklepie. na razie nie odcięłam metek (i tak wracałam do domu, z metkami na wierzchu). ja to kocham bardzo, ale może jednak lepiej zaoszczędzić, huh?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz