pakuję do głowy ładne obrazki, byle w końcu lepiej śnić.

nie narzekam. tylko niech ktoś mi zasponsoruje garderobę

ptasie są przedobre

wczoraj na darmomalowaniu czułam się jak modeleczka! wiele dobrych rad, ale chyba jednak nie mam zielonych oczu, ej.

nowy notes. tym razem czerwony! oby nam się

i raz jeszcze! jak ktoś nie zna, to polecam: simply breakfast, zazwyczaj robię się głodna od oglądania.

śniadanka po raz trzeci! albo czwarty... wszystko w porządku. robię, co powinnam.

frida, dziewczyno, jesteś okej

baj baj breslau (pakowanie to trochę katastrofa)

jednak, a

(to bez znaczenia.)

zdjęcia od nasa, francuskie piosenki

spacer. biblioteka. basen. niewiele więcej zdziałam. (wielkie emocje i uczucia niedoskonałe)

o śniadankach ciąg dalszy, owsianka z mlekiem i żurawiną, (marion we francuskim elle wieki temu)

pociąg: bocian, lis, płakanie. formuła się wyczerpała.

karlie, oddaj mi warkocz.

wypady, wypadki. dużo mnie cieszy

znowu pada :/

wypiłam kawę. zasnęłam.

może być coś o porządku, chęciach, słuchaniu - nie wiem co o tym myśleć, parę zdań, gryzę się w język.

dzisiaj nadrabiam normę (swoją drogą, swoim kosztem). zachciało mi się perfekcjonizmu - niedobrze mi. ale to wygląda fajnie: makeover!

nowy ziom do obserwowania, hello neest

tak się właśnie tutaj bawię.

beznetowy weekend, było okej.

często natykam się na takie klimatyczne zdjęcia. okazuje się, że autorką jest dziewczyna z krakowa, laura makabresku