sobota, 31 grudnia 2011



możliwe, że nowy rok prześpię - nie stanowi to żadnego problemu. nic nie robię i na nic nie ma czasu. myślę, że wszystko będzie dobrze.

czwartek, 29 grudnia 2011



film wima wendersa z 1989 roku musi mi wystarczyć: yohji yamamoto napisał autobiografię i jest nowy film o nim, ale trzeba poczekać. to dopiero przyjemności.

środa, 28 grudnia 2011






chlebek bananowy w piekarniku, jakby nam brakowało ciast. ale ważna jest czynność. byleby się nie odnosić.

sobota, 24 grudnia 2011




ciepłe prezenty: rękawicze z topsiopu od bartusia, bawełniany pled z muji od paulinki. ubraliśmy choinkę już dawno. śledzie na śniadanie. żeby nam się! oraz polecam wpisać *let it snow* w google

czwartek, 22 grudnia 2011




pierwszy dzień kalendarzowej zimy, ciepłe skarpety tajm

środa, 21 grudnia 2011






poza tym codziennie widzę tyle pięknych rzeczy. gorąca czekolada i śnieg. wszystko mogę tagować jako inspiracje, dom, więc rezygnuję. new wilderness letter, dzisiaj zrobię ciastka, taka moja dieta



jedynym minusem pokazów prasowych jest to, że nie mogę dzisiaj iść na to do kina znowu. nawet przy trailerze bije serduszko, nie dziwię się temu hajpowi. marę mogę skomentować ciągiem serduszek. wygrywa na emocje nawet z pierwszym śniegiem (tak, czcionka plus jeden, i jeszcze raz)

piątek, 16 grudnia 2011



rzeczy (póki można)

środa, 14 grudnia 2011





takie to plany. edita vilkeviciute by nathaniel goldberg for vogue nippon june 2010

poniedziałek, 12 grudnia 2011






dom, dom, dom. ciepło. 

piątek, 9 grudnia 2011


kate, kate. dobrze widzieć się w druku.

środa, 7 grudnia 2011







no sketches first, no studies, that's long past:
i do what many dream of, all their lives,
dream? strive to do, and agonize to do,
and fail in doing. i could count twenty such
on twice your fingers, and not leave this town,
who strive — you don't know how the others strive
to paint a little thing like that you smeared
carelessly passing with your robes afloat,
yet do much less, so much less, someone says,
(i know his name, no matter) so much less!
well, less is more, lucrezia: i am judged.

niedziela, 4 grudnia 2011


dzień jak co dzień.

piątek, 2 grudnia 2011







miałam spać, ale natrafiłam na ciepło z netu. jaki jest polski odpowiednik "darling"? i czy mogę się zabunkrować w wełnie, pledach i herbatach? wreszcie mam (zbyt) suche oczy. 







nie ma grudnia, w zasadzie to też nie piątek. to będzie weekend z prawdziwego zdarzenia, tylko wcześniej posprzątać, uporządkować, zadzwonić, odwołać. zatkać przecieki. pomalować ściany. wolałabym już przymiotniki.