czwartek, 6 czerwca 2013

wróciłam; widziałam zastygniętą rzekę lawy, sowę w locie, dwie sowy w locie, palmy i kaktusy, mnóstwo jaszczurek, jedną żmiję żywą i dwie nie; jadłam nespoli, ricottę, grana padamo, arancini; piłam marsalę, likier pistacchio; mówiłam po włosku.

tu już nie ma po co zaglądać, może być coś nowego. jeszcze nie wiem, najpierw trzeba posprzątać dom i kupić parę kwiatków. zdjęcia na mitkowo!

poniedziałek, 15 kwietnia 2013



szykują się zmiany. 

wtorek, 12 marca 2013



nie będzie nic o śniegu.

poniedziałek, 11 marca 2013














tour de małopolska, kraków-myślenice. dowiedziałam się sporo, i taki widok z okna! jakaś rocznica, nie jestem pewna. przyjedziemy latem, zużyję nowe buty.

niedziela, 24 lutego 2013








byliśmy na koncercie soap&skin i mam zamiar grać. ha. poza tym robię bułki i chciałabym, z kolei, pasiekę. mam zamiar nie spać - oscary!

czwartek, 21 lutego 2013



jestem leniuszkiem.

wtorek, 19 lutego 2013










co się działo: zrobiłam trufle i ciasto, smakowało. później było jeszcze zwykłe życie, podróż do brzegu/pisarzowic/wrocławia (grzybianka i grysik u rozwity miś). szybko wróciłam i znowu sypie śnieg. już nie mam zamiaru robić mu zdjęć.

sobota, 9 lutego 2013





sobotę spędzam przy kaloryferze, z notesami, gazetami, książkami, wywiadami. oprócz tego, że dziś międzynarodowy dzień pizzy, niewiele znaczących wiadomości. wokół ciała, no może.

sobota, 26 stycznia 2013











co się działo - niekoniecznie. mięso, materiały, materiały, mięso. jeszcze się nie przyzwyczaiłam, pożałowałam.

czwartek, 10 stycznia 2013



jestem głodna.

niedziela, 6 stycznia 2013




a jednak. w tym roku życzę sobie więcej podróży niż przedmiotów. rzeczy, rzeczy, rzeczy. notes, dobra czapka i buty to podstawa - ale to wystarczy. znoszone, aż nie widać, ale zawsze: pierwsza i zapewne ostatnia w życiu prada. skoro nie będzie nas na wyspach, chodźmy chociaż na basen.



miały być dzisiaj zdjęcia, ale ciągle jest ciemno. co by nie wyszło, trzymam się ciepło.