poniedziałek, 25 października 2010


hm, niewiele widać. w kaaażdym razie, przed wczorajszym bibsonem miałam spodziewany kryzys ubraniowy, ale wybrnęłam z tego dzięki nieśmiertelnemu sexy basic i przekonaniu, że szarobure i czarne jest spoko. pomógł też ten oto lookbook alexandra wang. nie znoszę, jak mi wszystko śmierdzi fajkami

2 komentarze: