sobota, 25 września 2010


mimo wszelkich prób i starań, wciąż ciągnie mnie do szaro-czarnej geometrii. w każdym razie, petar petrov, kolekcja tu

5 komentarzy:

  1. ja idę wciąż w szaro-czarną workowatość, tzn próbuję iść ale mi średnio wychodzi. a dzisiaj mierzyłam futrzane czapy, ale żadna mnie nie usatysfakcjonowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. workowatość też owszem, styl eskimoski to plan na zimę. ej a w oysho widziałaś? takie włóczanko-futrzane

    OdpowiedzUsuń
  3. nie widziałam, ogarnę. ale mam ochotę na full frontal futro, żadnej zabawy we włóczki :D
    acz w c&a, najlepszym sklepie (poszłam tam bo zobaczyłam w gazecie że futrzana czapa), jest też taka dość urocza czapka włóczkowa z uszami i jakimś ryjkiem, w sumie rozważam. ale wciąż pozostaje problem płaszcza.

    OdpowiedzUsuń
  4. płaszczem się nie przemuję, też chcę czapę (ale nie kupujmy sobie takiej samej, musimy się domówić)

    OdpowiedzUsuń
  5. okej, jakoś to strategicznie opracujemy ;D

    OdpowiedzUsuń